W roku 1990 Jerzy Urban, założył tygodnik, którego logo, znane w całej Polsce, ma formę czerwonego znaku "STOP" z białą obwódką, tylko że zamiast napisu "STOP" widnieje napis "NIE" - czyli nazwa tego tygodnika. Czasopismo to ma antyklerykalne i lewicowe poglądy, a autorzy i redagujący nie powstrzymują się przed umieszczaniem wulgaryzmów. Poza Urbanem tygodnik prowadzi poseł Piotr Gadzinowski, członek Sojuszu Lewicy Demokratycznej znany ze swojego tekstu w czasie Obrad Sejmu na temat "Hongkongu".
Ostatnie, tak z czystej ciekawości, zakupiłem tenże tygodnik dla osobistego przeglądu. Na pierwszej stronie zamieszczono podsumowanie roku 2010, mowa była o m.in katastrofie smoleńskiej, wojnie o krzyż, czy o rozwalaniu sarkofagu prezydenckiego na Wawelu, aby Jarosław Kaczyński mógł swojemu bratu wymienić trumnę z rosyjskiej na polską. Podsumowanie zakończono "dobrą wiadomością" - "po 21 latach działania (...) żywota dokonała Komisja Majątkowa. Cześć jej pamięci!"
Po przeczytaniu całej gazety zwinąłem ją w rulon i wrzuciłem do pieca z postanowieniem, że nie wezmę już więcej tego gazety do poczytania, pomimo, iż nieźle uśmiałem się z polityków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz