piątek, 14 stycznia 2011

"All Things Must Pass" czyli pierwszy album solowy G. Harrisona i jego reedycje







     Na początku grudnia 2010 zapoznałem się z pierwszym solowym albumem George'a Harrisona pod tytułem "All Things Must Pass". Album ten, pierwotnie wydany na trzech płytach gramofonowych stał się popularny. Przede wszystkim źródłem popularności była czarno-biała okładka, na której George siedzi na taborecie w stroju na jesień, a jemu towarzyszą krasnale ogrodowe. Całość usytuowana jest na polanie. Najważniejszymi piosenkami są m.in: "My Sweet Lord"; "Isn't it a Pity" czy tytułowa "All Things Must Pass".
     George Harrison w roku 2000 (już mocno wycieńczony rakiem krtani) podjął się pracy nad zremasterowaną reedycją albumu. Okładkę pokolorowano, utwory odnowiono używając oryginalnych taśm ze studia i najnowszych technologii oraz dodano utwory bonusowe, między innymi nową wersję "My Sweet Lord" - "My Sweet Lord 2000" z nowymi partiami gitarowymi i wokalem Sam Brown, oraz alternatywną wersję "What is Life" plus wersję akustyczną "Beware of Darknes", wcześniejszy miks "Let it Down" oraz nigdy dotąd nie wydaną "I Live For You".
     Reedycję wydano 22 stycznia 2001. George Harrison opuścił ziemski padół dziesięć miesięcy później - 29 listopada. Miał 58 lat.
     W pierwotnym wydaniu na pierwszych dwóch płytach [gramofonowych] umieszczono piosenki studyjne, a na trzeciej tzw. "Jam Sessions" - utwory improwizacyjne nagrane przez Harrisona i jego "muzyczną kompanię" - grupę muzyków z nim zaprzyjaźnionych (w tym Eric Clapton), mające charakter jazzowy. Są bardzo skoczne, przyznaję.
     W listopadzie 2010 wydano ponownie edycję zremasterowaną jedynie w wydaniu na trzech vinylach. Szata graficzna, koperty płyt jak i naklejki na płytach odpowiadają oryginałom z 1970 roku. Jest to bowiem reedycja wydana z okazji 40-lecia powstania albumu (album wydano 27 listopada 1970).
     Obydwa wydania są piękne, ale jednak najlepsza jest wydanie z roku 2001. Dodatki, piękna okładka nasycona żywymi barwami oraz sama muzyka przez bite dwie godziny najlepiej oddają klimat lat siedemdziesiątych. Teksty piosenek Harrisona są poetyckie, dojrzałe, często mówią o sprawach duchowych.
     Innymi słowy mówiąc - albumik zasługujący na uznanie.


     Tracklista (reedycja 2001)

    CD 1    

     1. I'd Have You Anytime 2:57
     2. My Sweet Lord 4:37
     3. Wah Wah 5:35
     4. Isn't it a Pity (Version 1) 7:08
     5. What is Life 4:22
     6. If Not For You 3:29
     7. Behind That Locked Door 3:05
     8. Let it Down 4:57
     9. Run of the Mill 2:51
   10. I Live For You (bonus) 3:05
   11. Beware of Darkness (bonus) 3:20
   12. Let it Down 3:55
   13. What is Life 4:22
   14. My Sweet Lord 2000 4:58


   CD 2

   1. Beware of Darkness 3:48
   2. Apple Scruffs 3:04
   3. Ballad of Sir Frankie Crisp (Let it Roll) 3:46
   4. Awaiting on You All 2:45
   5. All Things Must Pass 3:44
   6. I Dig Love 4:54
   7. Art of Dying 3:37
   8. Isn't it a Pity (Version 2) 4:45
   9. Hear me Lord 5:48
 10. It's Johny's Birthday (Original Jam) 0:49
 11. Plug Me In (Original Jam) 3:18
 12. I Remember Jeep (Original Jam) 8:05
 13. Thanks for the Pepperoni (Original Jam) 5:32
 14. Out of the Blue (Original Jam) 11:13

niedziela, 9 stycznia 2011

Niedziela Chrztu Pańskiego / XIX Finał WOŚP

Jezus przyszedł z Galilei nad Jordan do Jana, żeby przyjąć chrzest od niego. Lecz Jan powstrzymywał Go, mówiąc:
„To ja potrzebuję chrztu od Ciebie, a Ty przychodzisz do mnie?” Jezus mu odpowiedział: „Pozwól teraz, bo tak godzi się nam wypełnić wszystko, co sprawiedliwe”. Wtedy Mu ustąpił. A gdy Jezus został ochrzczony, natychmiast wyszedł z wody.
A oto otworzyły Mu się niebiosa i ujrzał Ducha Bożego zstępującego jak gołębicę i przychodzącego na Niego. A głos z nieba mówił: „Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie”.


Mt 3,13-17


Dzisiejszą niedzielą zwaną Chrztu Pańskiego kończymy okres Bożego Narodzenia. Dzisiaj po mszy świętej o 10:30 dzieci komunijne z ubiegłego roku wystawiły Jasełka.

Dzisiaj także mamy dziewiętnasty finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Jurek Owsiak wraz ze wszystkimi wolontariuszami w całej Polsce zbiera pieniadze dla dzieci z chorobami urologicznymi.

Dzis moj bliski kolega oswiadczyl, ze WOSP zbiera PLNy dla siebie. Glupota!!!

piątek, 7 stycznia 2011

Spotkanie opłatkowe 2011

Dzisiaj po mszy o 18:00 wraz z całym gronem liturgicznym, scholą młodzieżową i pojedynczymi przedstawicielami zespołów liturgicznych braliśmy udział w noworocznym spotkaniu opłatkowym. Na początku przełamaliśmy się opłatkiem, złożyliśmy życzenia i pośpiewaliśmy kolędy przy gitarze. Wszystko odbywało się w kościele przy żłóbku betlejemskim.

Krzysztof Kolberger (13.08.1950 - 07.01.2011)

Odszedł wielki artysta, reżyser i aktor. Dzisiaj w Warszawie w wieku 60 lat po długiej chorobie zmarł Krzysztof Kolberger - odtwórca roli Adama Mickiewicza w ekranizacji Andrzeja Wajdy "Pan Tadeusz" czy także Starewicza z polskiego serialu "SFORA"



Cześć Jego Pamięci!!! [*]

Jak to jest z tygodnikiem "NIE" Jerzego Urbana...

     W roku 1990 Jerzy Urban, założył tygodnik, którego logo, znane w całej Polsce, ma formę czerwonego znaku "STOP" z białą obwódką, tylko że zamiast napisu "STOP" widnieje napis "NIE" - czyli nazwa tego tygodnika. Czasopismo to ma antyklerykalne i lewicowe poglądy, a autorzy i redagujący nie powstrzymują się przed umieszczaniem wulgaryzmów. Poza Urbanem tygodnik prowadzi poseł Piotr Gadzinowski, członek Sojuszu Lewicy Demokratycznej znany ze swojego tekstu w czasie Obrad Sejmu na temat "Hongkongu".
     Ostatnie, tak z czystej ciekawości, zakupiłem tenże tygodnik dla osobistego przeglądu. Na pierwszej stronie zamieszczono podsumowanie roku 2010, mowa była o m.in katastrofie smoleńskiej, wojnie o krzyż, czy o rozwalaniu sarkofagu prezydenckiego na Wawelu, aby Jarosław Kaczyński mógł swojemu bratu wymienić trumnę z rosyjskiej na polską. Podsumowanie zakończono "dobrą wiadomością" - "po 21 latach działania (...) żywota dokonała Komisja Majątkowa. Cześć jej pamięci!"

Po przeczytaniu całej gazety zwinąłem ją w rulon i wrzuciłem do pieca z postanowieniem, że nie wezmę już więcej tego gazety do poczytania, pomimo, iż nieźle uśmiałem się z polityków.

Kolędowa Wizyta Duszpasterska

Dzisiaj ulicę, na której mieszkam w wizytą duszpasterska odwiedza jeden z naszych parafialnych kapłanów. Co chwila moi sąsiedzi wyglądają na ulicę by sprawdzić, u której rodziny jest. Mieszam na drugim krańcu ulicy, więc ja czekam najdłużej.

Mówiąc o kolędzie przy okazji wspomnę o fakcie, że coraz więcej Polaków za wszelką cenę unika tej wizyty. Nie wspomnę o moim sąsiedzie z naprzeciwka, który księży nie przyjmuje w ogóle, bo to zawszony ateista. Pewnie ma tez antyklerykalne i lewicowe poglądy. Wiem na stówę, że pracuje jako konduktor na naszej łukowskim PKP.

czwartek, 6 stycznia 2011

Włam do naszej zakrystii

Niedługo przed Sylwestrem 2010/2011 miał miejsce nieoczekiwany i dość "specyficzny" incydent, który jeszcze nigdy się nie zdarzył w naszej parafii. Doszło do włamu w naszej zakrystii. Sprawcami okazali się moi młodsi koledzy ministranci  w wieku 9-11 lat. Podrobili klucze pod nieobecność pana kościelnego i próbowali dostać się do kościoła. Akcja ta wypaliłaby prawie na 100%, ale akurat pan kościelny przyjechał zrobić porządki zastał otwarte drzwi do zakrystii. Pan kościelny jest co prawda po sześćdziesiątce, ale łeb ma dobry. Przecież pamięta zawsze o zamknięciu wszystkich drzwi. Przyłapał małych włamywaczy na gorącym uczynku. Nasz wielebny ksiądz proboszcz, pomimo dotąd niespotykanego w nim gniewu, postanowił nie powiadamiać policji. Najprawdopodobniej już nie zobaczymy naszych "kolegów" jako ministrantów, którzy byli aktualnie w drodze do osiągnięcia statusu lektorskiego. Zaczynali właśnie czytać Słowo Boże na ambonie [zabierając lektorom czytania].

Można stwierdzić, że głupota ludzka nie ma granic!